Nowy Jork


miasto trzeźwego od czterech lat brzucha
kapitaliści przezywają go czakra -
PTSD i dysleksja wasza mać

toksyczna męskość
mieszka w złamanej kości ogona
którym merdam na widok suk i czarownic

Przenikaja i znaja mnie.
Daja siebie całe w pokarmie szklistym.
Wielu ludzi zamyka swoje serca przed nimi,
Liczą na własne siły.
Doprowadźcie mnie do tymczasowych dóbr w krainie żyjących.




2017



nie mam ciała gdy na kolanach
— Z. Ginczance i M. Berardi

wyrządzone krzywdy zawinęłam w złotka
spuściłam mysią główką w dół

pajęczyny skarg na rodzinnych strychach
lepkie ze wstydu

nie uszanuję pracy nad swoją własną
o której będę uparcie milczeć

jestem ja zemsta i ja wybaczenie
ja upokorzenie i ja szaleństwo

krajowi i zagranicy — ja flaga
ja mój dzień zaborcza tradycja

zespół zwlekania pourazowego






2016 













brute kiss mute force


środowiskowe wymuszenia na mieście

siniaczymy hermetyczne trzydzieści i trzy 
nabijamy cierpkie rytmy

z rolnikami ogłuszamy sadzonki szyjami w tuszu
okłamujemy wysiadujące jajka pielęgniarki

przed obcym grodzimy łąkę krawężnikami
szczepimy go i siebie  
poprzednie przyszłe dinozaury

ulicami chodzą armie przeciwko napływowi
bezdomne numery z wagi obwodu wzrostu wypływają na rzeczy i kapią 
radical transparency of googleable reputation

kraj sikania do środka




 Poznańskie Muzeum Melancholii 2015 














Wittgenstein w notce do wydawcy pisze: "moja praca składa się z dwu części: z tego, co w niej napisałem, oraz z wszystkiego, czego nie napisałem. I właśnie ta druga część jest ważna".
 
 
Copyright 2008-2017 © tu pracuję wizualnie
Blogger Theme by BloggerThemes Design by Diovo.com